Tuesday 24 May 2016

LECZENIE MUZYKĄ.

Leczenie muzyką: Zadziwiający sposób na lepsze samopoczucie

Szanowny Czytelniku,
niedawno wyczerpująco pisałem na temat „muzyki, która leczy”. Chciałbym teraz wejść w szczegóły i omówić rozmaite rodzaje muzyki i rezultaty, które daje ich słuchanie.

Wpływ muzyki prymitywnej na mózg

Naukowcy zauważyli, że głuche, przenikliwe i powtarzalne dźwięki, które występują w muzyce ludowej, folkowej (w muzyce cygańskiej, muzyce niewolników, flamenco) i plemiennej (salsie, sambie, rytmie bębnów afrykańskich) oddziałują na podwzgórze wydzielające endorfiny, wprowadzając je w stan transu.
Jak wiadomo, tego typu melodie mają hipnotyczny charakter, więc to nie żaden przypadek, że to właśnie najubożsi i najbardziej cierpiący opracowali wyjątkowo oszałamiające rodzaje muzyki, które sprawiają, że chce się skakać, obracać wokół własnej osi i tańczyć godzinami, wywołując wybuchy radości, a nawet euforii.
Słuchanie takiej muzyki początkowo daje człowiekowi wrażenie oderwania się i ucieczki od rzeczywistości. Następnie stopniowo „wychodzi on z siebie” i staje się zdolny do działań, których w normalnych warunkach nigdy by się nie ośmielił podjąć.
Charakterystycznie mocne melodie plemienne powróciły na nowo do kultury zachodniej w formie rock’n’rolla Elvisa Presleya, który wykorzystał rytmy afrykańskie zasłyszane na południu Stanów Zjednoczonych. Stąd też poczucie masowej histerii wśród dobrze wychowanej młodzieży, która nigdy wcześniej nie doznała podobnych emocji.
Z czasem i inni artyści poszli w ślad Elvisa Presley’a, zbijając na tym fortunę: Beatlesi, The Rolling Stones, zespoły grające hard rocka, a potem grupy tworzące house, rap, techno i wszystkie rodzaje muzyki elektronicznej oparte na powtarzalnych dźwiękach.
Problem polega na tym, że człowiek, zanurzając się w takiej muzyce, doznaje na początku niesamowitego uczucia oderwania, jednak nie odczuwa szczęścia, ponieważ mózg traci łączność z rzeczywistością.
W umiarkowanych dawkach taka muzyka pozwala stworzyć atmosferę świętowania, co jest zdecydowanie pozytywne. Jednak przy nadmiernej częstotliwości może wywołać przygnębienie. Gdy zabawa w dyskotece dobiega końca, muzyka cichnie, a jej uczestnicy muszą ponownie stawić czoła problemom codzienności, mogą się one wydać jeszcze bardziej przytłaczające niż wcześniej.
Eksperyment przeprowadzony przez dra Tomkinsa na kukurydzy, cukinii i nagietku lekarskim pokazał, że muzyka rockowa początkowo wywoływała nieproporcjonalny wzrost rośliny, a następnie wytworzenie się zbyt małych liści lub całkowite zatrzymanie wzrostu. Po piętnastu dniach wszystkie nagietki, które „słuchały” rocka, obumarły, podczas gdy posadzone kilka metrów dalej nagietki wystawione na działanie muzyki klasycznej urosły i pięknie zakwitły1.
Muzyka zaprojektowana po to, żeby pomóc zapomnieć, zagłuszyć emocje, popaść w trans, a nawet wywołać rozpacz, nihilizm i chęć popełnienia samobójstwa, nie są wynalazkiem dzisiejszych czasów. Jednak ogólnodostępność sprzętu do odtwarzania muzyki (w samochodach, w telefonach komórkowych) sprawiła, że jest ona dziś bardziej rozpowszechniona niż kiedykolwiek wcześniej. Nigdy wcześniej nie słuchano jej na tak wielką skalę.
Właśnie dlatego zawsze czuję się nieswojo, kiedy widzę ludzi ze słuchawkami w uszach, z których dobiegają głośne, intensywne dźwięki powtarzalnego basu.
Gdyby ich zapytać, co ich pociąga w tej muzyce, odpowiedzą, że słuchanie jej sprawia im przyjemność. To prawda, że wywołuje ona przyjemne odczucia: rock, podobnie jak miękkie narkotyki, pozwala oderwać się od rzeczywistości. Wydawałoby się więc, że pozwala ona uczynić życie bardziej znośnym, a u sportowców nawet pobić własne rekordy.
Jednak rzeczywisty wpływ muzyki rockowej na życie polega na zmniejszeniu poziomu energii i chęci do życia. Problemy osobiste (z narkotykami, alkoholem, przemocą), z którymi boryka się większość członków zespołów rockowych, to nie przypadek, lecz bezpośrednia konsekwencja oddziaływania ich muzyki na nich samych. Ten, kto ją tworzy, jest jeszcze bardziej narażony na jej działanie niż ten, kto jej tylko słucha.
Na szczęście „magiczny” charakter muzyki może objawiać się też w inny i silniejszy sposób. Muzyka może wywoływać pozytywne odczucia, uszczęśliwiać, uspokajać, a nawet pomóc w odkrywaniu nowych aspektów życia i świata, swojej własnej osobowości, a także sensu egzystencji, czyli zdziałać o wiele więcej niż tylko leczyć!

Muzyka pozytywna

Powyżej wspomniałem, że ludzie z czasem nauczyli się w coraz bardziej umiejętny sposób łączyć rytmy, melodie, harmonie i tembr, aby otrzymać pożądane efekty, nie u odbiorców, ale także u nich samych. Zachodnia muzyka klasyczna posuwa się najdalej w tym kierunku, gdyż w zadziwiający sposób uwzględnia wszelkie aspekty radości, smutku, miłości, nienawiści, nadziei i desperacji.
Kolejna niezwykła właściwość muzyki klasycznej polega na tym, że pomaga ona odkryć świat, którego nie znamy. Słuchając chórów wojskowych lub triumfalnych trąbek w „Aidzie” Verdiego, nie sposób nie odkryć w sobie pokładów zapału, entuzjazmu, odwagi i siły fizycznej, jakiej się po sobie nie spodziewasz.
Przysłuchując się kantacie Jana Sebastiana Bacha, poczujesz tak intensywną litość i miłość wobec cierpiącego rodzaju ludzkiego, że aż ciężko uwierzyć, że można doświadczyć tak silnych emocji, słuchając muzyki.
Natomiast sonaty Schuberta pozwalają prawdziwie pojąć, ile przemocy i bólu może pociągać za sobą miłość.
Symfonie Gustava Mahlera sprawiają, że słuchacz czuje się gotowy do podboju wszechświata. Warto wiedzieć, że właśnie tymi symfoniami inspirował się John Williams, pisząc muzykę do „Gwiezdnych wojen”.
Mógłbym bez końca wymieniać emocje, których doświadczamy w życiu: duma, strach, wstyd, egzaltacja, podziw… Istnieje też niezliczona ilość dzieł muzyki współczesnej, które wywołują intensywne odczucia. Bez wykorzystywania żadnych dodatkowych stymulantów pomagają nam one doświadczyć dokładnie tego samego, co odczuwa mistrz olimpijski, zdobywając złoty medal, odkrywca wybierający się na wyprawę oceaniczną, matka, która straciła dziecko, człowiek uwięziony w kopalni, uchodźca, który tęskni za ojczyzną itd., itd.

Podróż w czasie i przestrzeni

Muzyka stanowi także doskonały środek podróżowania w czasie i przestrzeni.
Chcesz się dowiedzieć, jak czuli się niewolnicy na plantacjach w Stanach Zjednoczonych? Posłuchaj bluesa, którego skomponowali. Pozwoli Ci to zbliżyć się do smutku i cierpienia, które odczuwali, w bardziej bezpośredni sposób niż przekaże Ci to jakikolwiek dokument, historia lub opowieść.
Zastanawiasz się, w jakim nastroju byli uczestnicy balu na dworze Ludwika XIV? Posłuchaj utworów Jeana Baptiste Lully’ego i François Couperina.
Masz ochotę powrócić do wspomnień z wakacji z lat osiemdziesiątych? Włącz radio na odpowiedniej częstotliwości lub poszukaj w Internecie.
Chcesz wziąć udział w pogrzebie królowej angielskiej w XVII wieku? Posłuchaj elegii napisanych przez Henry’ego Purcella z okazji pogrzebu Marii II Stuart.
Masz ochotę uczestniczyć w tradycyjnym marokańskim weselu? Posłuchaj muzyki raï, a poczujesz się, jakbyś znalazł się w samym centrum uroczystości.
Muzyka w większym stopniu niż zdjęcia, obrazy czy opowieści stanowi naturalny środek do poznania i odkrycia świata wraz z jego bogactwem, niezależnie od tego, czy jesteś chory, przygnębiony lub zbyt ubogi, żeby podróżować lub zbyt zajęty, żeby szczegółowo zgłębiać historię lub geografię.
Aby czynić cuda, muzyka nie potrzebuje żadnych argumentów czy wyjaśnień – bezpośrednio pobudza zwoje mózgowe, które długo leżały odłogiem. Co więcej, pomaga tworzyć nowe zwoje mózgowe, a zatem stanowi doskonały środek do przyswajania nowej wiedzy. Pomaga przywołać odległe wspomnienia, odkryć nowe horyzonty i nieograniczoną gamę emocji, które często ignorujemy.
Właśnie dlatego zacząłem artykuł od stwierdzenia mówiącego, że muzyka jest zdolna przywrócić sens życia. Dzięki niej odkrywamy na nowo, dlaczego żyjemy, ponieważ bezpośrednio doświadczamy piękna i siły istnienia, nawet jeśli czasem jest ono bolesne i przytłaczające.
„Powiedz mi, jakiej muzyki słuchasz, a powiem ci, jakim jesteś człowiekiem” – to słowa wielkiej pianistki Elizabeth Sombart2.
Kiedy odkrywasz na nowo sens życia, nasza dusza i ciało nabierają rozpędu. Oznacza to, że wykraczasz poza „zwykłe” wyleczenie choroby, mimo że samo wyzdrowienie jest już czymś wspaniałym.

Podsumowanie

Podobnie jak we wszystkich innych aspektach życia, to Ty sam decydujesz, jakiej muzyki chcesz słuchać, a co za tym idzie, w jaki stan psychiczny i fizyczny się wprawiasz.
Bardzo mnie cieszy fakt, że w dzisiejszych czasach mamy tak niesamowite możliwości, jeśli chodzi o słuchanie muzyki. Jedno kliknięcie pozwala dotrzeć do takich ilości utworów, że nie starczyłoby życia, żeby ich wszystkich wysłuchać.
Dzięki serwisowi YouTube znajdziesz miliony nagrań z koncertów, które (to obietnica z mojej strony) mogą Ci pomóc wieść spokojniejsze życie, mieć więcej energii i bardziej pozytywne nastawienie do innych, podejmować właściwe decyzje, a nawet stać się bardziej inteligentnym i zdrowszym!
Aby pomóc Ci rozpocząć już teraz, zapraszam do posłuchania muzyki skomponowanej przez Mozarta po śmierci jego matki. To dla mnie najpiękniejsze świadectwo nieskończonej czułości dziecka wobec matki. Mówię tu o wariacjach utworu „Ah, vous dirai-je maman”. Zapraszam do wysłuchania.
Zwróć uwagę, czy pod koniec utworu Twój oddech nie stanie się głębszy, serce się nie uspokoi i czy nie wstąpi w Ciebie poczucie niesamowitej siły – czy życie nie wyda się nagle bardziej znośnym.
Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis

Wpis pochodzi z Poczta Zdrowia.

Friday 6 May 2016

OFIARY ZE ZWIERZĄT a OFIARA JEZUSA BAALA - Kontynuacja tematu

Na forum pokazali się nowi ludzie, którzy umieszczają różne swoje spojrzenia i analizy tematów. Ostatnio pojawił się Heb, który nie jest pewny co do naszego stanowiska związanego z krwawymi ofiarami. Oczywiście rozumiem jego wątpliwości. Dla tych, którzy nie czytali pierwszej części, warto, aby się z nią zapoznali tutaj: Ofiary ze zwierząt a ofiara jezusa baala.

Jest to oczywiste, że pewne rzeczy w ST się powtarzają i tak samo jest ze składaniem ofiar ze zwierząt, którym najpierw trzeba było poderżnąć gardła, aby się powoli wykrwawiły na śmierć, aby następnie spalić je na ołtarzu  w tzw. ofierze całopalnej. Pisaliśmy już o tym poprzednio wiele, dlatego pewnych myśli nie ma sensu powtarzać, ale niektóre znowu trzeba jeszcze bardziej uwypuklić lub uzupełnić. Ale będą także ZUPEŁNIE NOWE MYŚLI, jakich jeszcze nie było w pierwszym artykule, choć część z nich pojawiła się w komentarzach!

Jedno jest pewne: Gdyby te krwawe ofiary ze zwierząt nie były powtarzane, to niektórzy z ludzi nie mogliby powiedzieć, że są one PODSTAWĄ STAREGO TESTAMENTU i bez nich, tak samo jak bez obrzezania, Stary Testament nie mógłby istnieć! A są tacy ludzie, którzy tak dokładnie twierdzą i wcale nie ma w tym nic dziwnego. Dlatego z całym szacunkiem dla takich osób trzeba ten temat zgłębiać i wsłuchiwać się w ich argumenty i wątpliwości, tym bardziej jeśli wiemy, że oni również darzą szacunkiem Boga i chcą znać o Nim prawdę.

Jest cała masa wersetów, które wskazują, że Bóg chciał takich ofiar i są także wersety w mniejszości, które wskazują jakby Bóg się brzydził takimi ofiarami i nie zawsze jest to związane ze stanem serca składających takie ofiary jak by się to mogło niektórym osobom wydawać. Dlatego też warto tą sprawę dalej zgłębiać i badać, a przy tym prosić Boga o pomoc, bez której nie udałoby nam się rozwikłać tych niejasności.

A więc wszyscy dobrze wiemy, że obecnie, w naszych czasach takie chore rytuały mają miejsce wśród niektórych społeczności,  szczególnie lubują się w nich żydzi i muzułmanie oraz wiele dzikich plemion zamieszkujących Afrykańskie ziemie.

Czy teza, że tym ludziom jest BLIŻEJ DO BOGA, bo są bliżej Tory, jest prawdziwa? Niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie! Także każdy, kto sądzi inaczej niż my również może sobie zadać w tym kontekście to pytanie. Mam nadzieję, że moje poniższe myśli okażą się pomocne dla  ludzi, którz się z nimi zapoznają i je na spokojnie przemyślą.

Patrząc na rozwój intelektualny tych narodów, KTÓRE DZISIAJ PRAKTYKUJĄ TAKIE OFIARY RZEŹNE plus RYTUAŁ OBRZEZANIA, z resztą tłumnie obecnie sprowadzanych do Europy na koszt ciężko pracujących białych ludzi, na pewno warto sobie ZADAWAĆ PYTANIA czy im jest tak blisko do Boga? A może nie jest im blisko do prawdziwego Boga tylko do szatana i demonów? Może tak należałoby spojrzeć na całą tę sprawę?

Kto pyta nie błądzi, no może czasem jeszcze myli się, ale na pewno to właśnie takim ludziom jest bliżej do Boga, bo oni Jego szukają i robią to ze szczerego serca.

Weźmy teraz szczególniej żydów pod uwagę, którzy są jeszcze gorsi od islamistów jeśli chodzi o okrucieństwo względem ludzi i zwierząt, a na dodatek dzięki kabale są najmądrzejsi (w swoim mniemaniu) i opanowali praktycznie cały świat.
Ci zniewolili nas finansowo tworząc fikcyjne pieniądze i fałszywy dług, który trzeba spłacać nie tylko ciężką pracą praktycznie do końca życia, ale oddając im w ich brudne łapy wszystkie narodowe dobra, aby częściowo chociaż spłacić te nigdy nie kończące się i niemożliwe do spłacenia zadłużenia. To oni także zniewolili nas mentalnie tworząc propagandę kłamstwa tak niebywałego, że nawet Stalin by się zdziwił bardzo jakby to zobaczył i zrozumiał. Można również do tego dodać medycynę, która zamiast nas leczyć, tworzy kolejne choroby i żydzi każą nam za to słono płacić, lecząc na jakiś czas objawy, całkowicie ignorując PRZYCZYNY. Oni także stworzyli masę narzędzi do zniszczenia w nas człowieczeństwa poprzez feminizm, promocję zboczeńców, niszczenie rodziny przez ekonomiczny terror związany z kredytami na wszystko, praktykując też zabieranie nam, białym ludziom, dzieci, tworząc sztuczną walkę o "wykształcenie i pracę", po to aby biali zniewoleni durnie marzyli tylko o karierze i wielkich pieniądzach zamiast o powiększaniu rodziny czy pielęgnowaniu wartości,  dołożyć trzeba  tanią rozrywkę i gównianą kulturę, tą całą masę gówna, którego jest wszędzie pełno dookoła.

A więc ich też JAKIMŚ DZIWNYM PRZYPADKIEM cechuje zabijanie zwierząt i składanie krwawych ofiar.  Wiemy, że im wyżej to również składają ofiary z ludzi, choć oczywiście, jeśli chodzi o zwierzęta, to OFICJALNIE nam się mówi, że skoro nie ma świątyni, to tego się nie praktykuje. Ale to oficjalnie. Czy ktoś z was widział co oni robią z kurami i kogutami w jakieś tam ich idiotyczne święto zwane kaparut?

Najpierw trzymają je mocno ściśnięte w klatkach, często w straszliwym gorącu, a potem je biorą i nimi gwałtownie kręcą jak kompletni psychole i najgorsi debile. Rzygać się chce jak się na to patrzy. Jak ktoś ma ochotę na to popatrzyć, to tutaj są zdjęcia, które są nieco łagodniejsze od filmików:
http://niezlomni.com/nietypowy-zwyczaj-ktory-mozna-bylo-zaobserwowac-w-dawnej-polsce-w-spolecznosciach-zydowskich/

Robią tak do dzisiaj. Oczywiście ZDANIEM NIEKTÓRYCH OSÓB kury czy koguty to też GŁUPIE ZWIERZĘTA, które można torturować, zabijać bez problemu, bo cóż...ból i przerażenie nic nie znaczy dla tych ludzi, choć nie wiem czy ich można w ogóle nazwać ludźmi. A więc znowu czy tym osobnikom jest bliżej do Boga niż nam?  I oni to robią, ABY OCZYŚCIĆ SIĘ Z GRZECHU, a jakże? Przecież WSZYSTKIE OFIARY, również te krwawe, a może tym bardziej one, służą do oczyszczenia się z grzechów!

Zobaczmy to zdjęcie 



gdzie widać BARDZO PRZERAŻONEGO PTAKA. I spójrzmy uczciwie na tych psycholi, którzy nimi wymachują, nawet jest jakaś kobieta, która to robi przy małej dziewczynce. Jak patrzycie na nich to co wam się nasuwa na myśl?

Czy blisko im do Boga i Tory? Ja jak patrzę na tych psychopatów to robi mi się niedobrze, chce mi się wymiotować, ...no ale to może dlatego, że podobno mam wyprany mózg i to do tego przez Watykan. Gdybym był bliżej Tory to bym patrzył na to normalnie, podobno tak by było.

Mam proste, ale zasadnicze pytanie - KIM SĄ LUDZIE, którzy są Z NATURY TAK BARDZO NIECZULI NA CIERPIENIA BIEDNYCH ZWIERZĄT tak okrutnie traktowanych, zabijanych w jakichś rytuałach w ogromnych ilościach przez ludzi, którzy je składają w ofierze dla swoich demonów, które to udają PRAWDZIWEGO BOGA I STWÓRCĘ CZŁOWIEKA?

Bo czy ktoś z was ma wątpliwość, że demony świetnie potrafią się podszywać pod prawdziwego Boga i Stwórcę? Chyba nie. Warto to zapamiętać, że szatan i demony udają PRAWDZIWEGO BOGA I STWÓRCĘ dlatego też wielu ludzi kompletnie nie wie i nie rozumie tego, że oddają cześć szatanowi i demonom, bo wierzą, że czczą prawdziwego Boga. Powiedzcie islamistom, że oni czcąc allaha, czczą demony albo samego szatana, to zobaczycie ich reakcję.

Skoro byli sataniści wysokiej rangi pisali, że takim okrucieństwem wobec zwierząt, ale nie tylko, bo również i ludzi, ich przerażeniem, bólem i potężną traumą ŻYWIĄ SIĘ POTĘŻNE DEMONY i dla nich składa się te ofiary, TO CZY MY NIE MAMY PRAWA PYTAĆ CZY JEST TO W OGÓLE MOŻLIWE, ŻE ZA TAKIMI RYTUAŁAMI, albo bardzo podobnymi STOI SAM BÓG I STWÓRCA CZŁOWIEKA I ZWIERZĄT ?

Czy jest czymś nieuzasadnionym podważać to w obliczu stwierdzenia, gdy pierwszy rozdział z księgi Rodzaju, kompletnie sprzeczny z 2 rozdziałem informuje nas, że wszystko co stworzył Bóg było dobre i był ON z tego zadowolony? Bóg był zadowolony ze WSZYSTKIEGO, co stworzył.

UWAGA! Zobacz ten ważny artykuł jeśli go przeoczyłeś (przeoczyłaś) - Bóg a Pan w Starym Testamencie. Czyżby w ST doszło do zafałszowania obrazu Boga przez wstawienie kłamliwych treści?

Więc jeszcze raz się pytam - czy Bóg żywi się strachem tych zwierząt, czy Bóg, który je stworzył żywi się bólem tych zabijanych bestialsko zwierząt i czy ma On w tym upodobanie? Bo sporo osób właśnie dokładnie tak uważa.


Czy po takim rytualnym zabiciu zwierząt i po ich wykrwawieniu Bóg z ogromnym zadowoleniem WĄCHA ich palące się ciała? Demony z całą pewnością tak, bo to jest potwierdzone przez tych, którzy im służyli w przeszłości. Czy jak Salomon składał w ofierze 120 000 wołów nie mówiąc o owcach, to czy Bóg również wąchał ten smród palących się ciał pomordowanych i wykrwawionych zwierząt? Był szczęśliwy z tych ofiar, bo się ich "naniuchał" co niemiara? Czy po tym nasyceniu się tym zapachem Bóg poczuł się lepiej, bo dostał swój narkotyk? Czy tak mamy postrzegać Boga Wszechmocnego i Stwórcę nieba i ziemi?

Czy tak samo bawił prawdziwego Boga cały ten krwawy rytuał jak dzisiaj zadowalają takie rytuały allaha i inne demony, gdzie te krwawe rzezie ptaktykowane przez islamistów dla nich są nagminne i powszechne, i w których to również podrzyna się gardła zwierząt, aby się wykrwawiły na śmierć, aby potem je złożyć w ofierze?

I czy to z nami jest coś nie w porządku, że nas to przeraża, że nas to zastanawia, że my nie bylibyśmy w stanie tego robić? Ktoś stwierdził, że to Watykan wyprał nam mózgi i dlatego jest w nas takie współczucie dla zwierząt ze względu na ich cierpienia, ale czy na pewno? Każdy z nas był niewolnikiem Watykanu i w pewnym sensie nadal jest, bo nawet jesteśmy zależni od ich "pieniędzy", fałszywych pieniędzy sztucznie tworzonych przez tych morderców i żyjemy w systemie, który jest całkowicie przez nich zdominowany.

Ale tak naprawdę to czy kogokolwiek z nas Watykan "uczył" - prał nam mózgi - że krwawe ofiary są złe? Czy ktoś je podważał skoro są one w Starym Testamencie? Czy Watykan uczył nas cokolwiek na temat cierpień zabijanych zwierząt? NIE! Więc takie twierdzenie jest fałszywe, bo Watykan nigdy ani nie podważał krwawych rytualnych ofiar ze zwierząt, a wręcz przeciwnie, uczył nas, że były one NIEZBĘDNE w tamtych czasach, a prowadziły nas do doskonałej ofiary jezusa chrystusa.

Wprost odwrotnie, Watykan w nas wpajał, że te ofiary były potrzebne, choć wielu z nas z obrzydzeniem i niemałym przerażeniem czytało w ST o tych ofiarach. Dla wielu z nas to była istna tortura, samo czytanie o tym, dla mnie jak najbardziej. Tak samo dla mojej żony. I dla wielu innych ludzi napewno też.
Co ciekawe czytając wspomnienia byłego wysoko postawionego satanisty na temat rytualnych krwawych morderstw zwierząt i pożywki dla demonów NAPRAWDĘ ZASTANAWIAŁEM SIĘ DLACZEGO DOBRY BÓG I STWÓRCA wymagał tego SAMEGO???????? I powtórzę jeszcze raz - nie jestem człowiekiem, któremu Watykan właśnie w tej sprawie wyprał mózg! Ta sprawa dręczyła mnie OD DAWNYCH LAT, od kiedy zetknąłem się z biblią i Starym Testamentem i opisem tych krwawych ofiar.

I nie uważam, że wrażliwość na cierpienia, ból, strach zwierząt oraz na okrucieństwo względem tych BOŻYCH STWORZEŃ świadczy o wypranym mózgu! Jestem świadomy w pełni JACY LUDZIE TEJ WRAŻLIWOŚCI NIE MAJĄ i to mi DAŁO WIELE DO MYŚLENIA.

Widzę jakie owoce wydają tacy ludzie i jak blisko od zabijania zwierząt jest do zabijania ludzi. Jest to bardzo CIEŃKA GRANICA. Islamiści, którzy przybywają do Europy i się w niej rozmnażają na potęgę, wspomagani poprzez hojne zasiłki drenowane z pracy białej populacji, której się wmawia, że ich emerytury i renty są ciężarem dla systemu, są tego dobrym przykładem. I ci ludzie są nam stawiani jako wzór, bo są blisko Tory?

Twierdzę, że cała ta linia dowodowa ma sens i nie jest bezpodstawna, choć komuś może się ona nie podobać. Wcale nie uważam, że jest to kasacja całego Starego Testamentu. Wręcz odwrotnie, przychodzi mi na myśl, że ZROBIENIE Z BOGA kogoś, kto jest uzależniony od krwawych i rytualnych ofiar składanych przez ludzi i wąchania ich spalanych ciał jest nie na miejscu. Tym bardziej, że tak jak udowodniliśmy w poprzednim artykule na ten temat czy komentarzach pod nim, te ofiary nigdy nie zmieniały ludzi na lepsze, wręcz przeciwnie, byli oni coraz gorsi i ulegali często całkowitemu zepsuciu. Dzisiejsze islamskie i afrykańskie hordy, które praktykują te ofiary i obrzezanie są dla nas również CENNĄ LEKCJĄ do czego to wszystko prowadzi.

Wiemy z opisu nie tylko biblijnego, że ofiary były składane przez wszystkie okoliczne ludy, które mieszkały obok wybranego narodu, tak samo jak POWSZECHNE BYŁO I JEST DO DZISIAJ obrzezanie mężczyzn, a także barbarzyńskie okaleczanie kobiet i małych dziewczynek.

Te zwyczaje i rytuały były POWSZECHNIE PRAKTYKOWANE I SĄ NADAL PRAKTYKOWANE przez wiele "narodów" czy dzikusów zwanych ludźmi, więc twierdzenie, że wybrany PRZEZ BOGA, i należący do NIEGO WYBRANY NARÓD, który praktykuje obrzezanie i składanie ofiar całopalnych ze zwierząt JEST WYJĄTKOWY POPRZEZ WŁAŚNIE TE PRAKTYKI jest nierozsądne i nieodpowiednie w obliczu wszystkich dowodów!!!

Jest zwyczajnym kłamstwem. Jak można coś takiego twierdzić??? Jest wręcz zupełnie odwrotnie!!! Gdyby to  wybrany przez Boga naród nie składał krwawych ofiar ze zwierząt i nie praktykował okaleczania męskich narządów rozrodczych, TO WŁAŚNIE WTEDY TEN NARÓD BY SIĘ WYRÓŻNIAŁ OD INNYCH NARODÓW! A tak widzimy, że on się niczym szczególnym od nich nie wyróżniał, wręcz dokładnie robił to samo, ba, nawet robił jeszcze gorsze rzeczy niż okoliczne narody!

Tutaj jest link z krótkim filmikiem jak obrzezuje się malajskich chłopców:
Masowe obrzezania przeprowadza się w sąsiedniej Indonezji, najbardziej muzułmańskim kraju na świecie!

Tutaj poniżej jest okropny film z obrzezania w Afryce - ostrzegam - jest on barbarzyński i przerażający dlatego trzeba być zalogowanym na YOUTUBE, aby go zobaczyć. Zdjęcia i krzyki jakie towarzyszą temu obrzezaniu są dla ludzi o mocnych nerwach, ale powiem tak - POMIMO TEGO OKRUCIEŃSTWA I BARBARZYŃSTWA WARTO TEN FILM OBEJRZEĆ, aby zrozumieć CZYM JEST OBRZEZANIE i kto je praktykuje:
Myślę, że aby coś takiego jak obrzezanie w ogóle dzisiaj planować to trzeba to naprawdę dobrze przemyśleć i się najpierw mocno zastanowić. Czy my mamy dołączać do całej tej hordy dzikusów, która z całą pewnością wielbi swoje demony między innymi poprzez takie jak ten rytuały?

Czy naprawdę tak trudno ZAUWAŻYĆ, że gdzie jest śmierć ludzi czy zwierząt w rytualnych krwawych ofiarach, gdzie jest okaleczanie ciała, SZCZEGÓLNIE NARZĄDÓW PŁCIOWYCH LUDZI poprzez obrzezanie mężczyzn, a także kobiet, gdzie leje się krew, gdzie jest strach, cierpienie i ogromny ból, TO TAM SĄ SZATAN I DEMONY, a NIE PRAWDZIWY BÓG???

Czasem mam jakieś dziwne wrażenie jak nad tym dłużej myślę, że TEN WYBRANY PRZEZ BOGA JEGO LUD ZOSTAŁ W JAKIŚ SPOSÓB UTOPIONY W MORZU DZIKICH I BARBARZYŃSKICH OKOLICZNYCH NARODÓW, KTÓRE ODDAWAŁY CZEŚĆ RÓŻNYM DEMONOM POPRZEZ KRWAWE RYTUAŁY I OKALECZANIE SWOICH CIAŁ!

Dosłownie został utopiony w ich demonicznych praktykach. Bo tak to wygląda i jest to potwierdzone przez historię biblijną!

I te demoniczne ofiary i rytuały dzisiaj przypisuje się naszemu Bogu i Stwórcy! Im bardziej się w ten temat zagłębiam tym bardziej staje się to widoczne. Czy w takim razie można się dziwić, że TEN WYBRANY NARÓD STAŁ SIĘ NAWET GORSZY W SWOIM POSTĘPOWANIU OD TYCH OKOLICZNYCH NARODÓW, KTÓRE GO OTACZAŁY?

Bo skoro ten naród był pouczany i wychowywany przez samego Boga i ZACZĄŁ PRAKTYKOWAĆ TE SAME RYTUAŁY I SKŁADAĆ TE SAME KRWAWE OFIARY jak tamte okoliczne narody i na ich wzór zaczął okaleczać narządy rodne, to czy jest w tym coś dziwnego i zaskakującego, że Bóg go odrzucił? Dlatego musiał nastać KONIEC tego narodu i jego rozproszenie, które trwa do dnia dzisiejszego.

A ze słów Boga przekazywanych przez proroków dokładnie tak wynika! Oni stali się gorsi od innych pogańskich narodów. Dlatego jeszcze większej wartości nabierają słowa Boga z księgi Jeremiasza 8:8,9:

To, że prawdopodobnie w Prawo Boże przeniknęły praktyki i rytuały powszechne pośród innych narodów, które oddawały cześć demonom, tak samo jak dzisiaj cześć demonom oddają żydzi, islamiści i większość afrykańskich plemion wcale nie wydaje się być NIEPRAWDOPODOBNE. Sam Bóg mówi, że kłamliwe pióro pisarzy obróciło je w kłamstwo, więc jest to PEWNE, a nie nieprawdopodobne!

To nie jest tak, że my teraz chcemy NA SIŁĘ odrzucać to, co nam jest niewygodne. Cała ta linia dowodowa ukazuje nam jakie narody i jacy ludzie praktykują takie ofiary ze zwierząt, jak się nad nimi znęcają, jakie społeczności dokonują okaleczania ciał, szczególnie narządów płciowych, jakie narody nie mają wrażliwości na cierpienia ludzi i zwierząt (często najpierw względem zwierząt, a dopiero potem względem ludzi) i ukazuje historię okolicznych ludów,  pośród których żył wybrany przez Boga Jego naród. Znamy również zakres  jakże wielkiego zła, który ten Boży lud popełniał i wiemy o ostrzeżeniu Boga co do Jego Prawa, które zostało obrócone w kłamstwo.

My teraz skupiamy się na owocach tych narodów z przeszłości jak i tych, które żyją z nami współcześnie, a które to narody NADAL, za naszych czasów praktykują te barbarzyńskie praktyki i rytuały dla swoich bogów - demonów. NIC SIĘ W TEJ MATERII NIE ZMIENIŁO! Analizujemy ich postępowanie i sposób myślenia. W obliczu islamizacji i afrykanizacji Europy nie jest to wcale trudne zadanie! Tak jak to było kiedyś tak samo jest dzisiaj. Nasza Europa zamienia się na naszych oczach w trzeci świat.

ZWIĄZEK POMIĘDZY KRWAWYMI OFIARAMI ZE ZWIERZĄT, OKALECZANIEM NARZĄDÓW PŁCIOWYCH, oraz innymi rytuałami na cześć demonów, A DZISIEJSZYM STANEM UMYSŁOWYM I MORALNYM TYCH NARODÓW JEST AŻ NADTO WIDOCZNY! I nie da się tego zlekceważyć czy nie zauważyć!

Niektórzy szydercy kpią sobie z nas mówiąc, że to my sobie stwarzamy Boga takiego jakim chcemy, żeby On był. A ja powiem takim szydercom, że dzięki islamowi, żydostwu i innym dzikim i barbarzyńskim "nacjom" przynajmniej wiem z całą pewnością jakimi istotami są szatan i demony i czego oczekują od swoich wyzanwców!

Historia (częściowo prawdziwa, a częściowo zakłamana) wybranego narodu również to ukazuje. I wiemy też, ŻE BÓG JEST ZUPEŁNYM PRZECIWIEŃSTWEM SZATANA I DEMONÓW. Czy ktoś ma co do tego wątpliwości? Pytanie to jest chyba retoryczne!

Komuś nieźle na tym zależało, żeby granica pomiędzy prawdziwym Bogiem i Stwórcą człowieka i zwierząt, a szatanem i demonami zatarła się na dobre!

Komuś nieźle zależało, żeby praktyki i rytuały od których w jakiś dziwny sposób są uzależnieni szatan i demony można było z łatwością przypisywać naszemu Bogu i Stwórcy i całkiem, całkiem temu komuś to się również udało, aby ludzie w to wierzyli, i to głęboko wierzyli!

Nie na darmo wielu ludzi mówi o strasznym Bogu ze Starego Testamentu i wpada w sidła chrześcijaństwa, które to dla odmiany z Prawdziwego Boga i Stwórcy zrobiło "dobrego" jezusa baala, boga który to nakazał miłować wszystkich złoczyńców, modlić się za nich i wybaczać im wszystkie grzechy, a wszelkim złoczyńcom nadstawiać drugi policzek, a złodziejom pozwolić się nie tylko okradać, ale nawet oddawać im jeszcze więcej ze swoich osobistych dóbr, bo może jakimś przypadkiem za mało ci złodzieje i złoczyńcy kogoś okradli! Taki obraz prawdziwego Boga jest chory i dlatego wielu z nas odrzuciło bez problemu chrześcijaństwo i jego boga, jezusa.

Zobaczmy jak wielkie przeciwieństwa występują w postrzeganiu Boga! Zobaczmy jak wielki jest to kontrast pomiędzy Bogiem ze Starego Testamentu, a tym z Nowego Testamentu. A więc czy prawda nie leży po środku?

Bóg z całą pewnością nie tylko jest SPRAWIEDLIWY, DOBRY, MIŁOSIERNY, ale z całą pewnością odznacza się miłością. Po odrzuceniu chrześcijaństwa i tej głupiej jezusowej bezwarunkowej miłości, do której nabraliśmy wstrętu i słusznie, BO BYŁA AŻ TAK SKRAJNA I DEBILNA (miłość do nieprzyjaciół to jeden przykład) trochę mogliśmy zapomnieć o miłości naszego Boga i Stwórcy. Oczywiście o tej prawdziwej i szlachetnej miłości, którą On wszczepił również nam, ludziom stworzonym na swój obraz i podobieństwo. Myślę, że przydarzyło się to wielu z nas. Szczególnie, że ta cecha Boga była wyszydzana i całkowicie wypaczona w osobie jezusa baala. Mam wrażenie, że pewni ludzie poszli w drugą skrajność i zaczeli twierdzić i nauczać, że Bóg w ogóle nie ma w sobie miłości. Nawet jeśli nie dosłownie tak twierdzili, to robili to pośrednio.

Dla wielu z nas to wszystko było powodem do niepokoju. Dlaczego tyle szczerych osób pragnie miłości i potrafi ją odczuwać i przejawiać, choć w niedoskonały sposób i nie w takim stopniu w jakim by chcieli? Dlaczego tak bardzo jej pragną? Nie tylko sprawiedliwości, ale właśnie miłości?

A więc dlaczego tacy ludzie pragną miłości Boga, a nie tylko Jego sprawiedliwości? Czy coś jest z nimi nie tak? Myślę, że wcale nie jest z nimi coś nie tak, bo to Bóg im dał takie pragnienia i taką tęsknotę za Jego miłością, sprawiedliwością, dobrocią i miłosierdziem. Nie jest to oznaka słabości ani lata wypranego mózgu przez satanistów z Watykanu. Jeśli ktoś twierdzi, że ci psychopaci i mordercy są w stanie nauczyć nas i innych ludzi takich przymiotów to chyba coś jest bardzo nie w porządku z taką osobą. Psychopaci i mordercy nie mogą nas nauczyć niczego dobrego tym bardziej, że sami składają krwawe ofiary z ludzi i zwierząt swojemu panu, szatanowi i jego demonom.

Tak samo obrzydzenie do krwawych rytuałów gdzie zabija się w okrutny sposób zwierzęta, gdzie leje się krew, gdzie panuje śmierć, przerażenie i ból jest również danym WIELU Z NAS, bo nie wszystkim, przez Boga darem. Wynika to z naszego sumienia i postrzegania prawdziwego Boga, Jego osobowości i natury dlatego ten temat budzi tak wielki nasz sprzeciw, tym bardziej, że wcześniej czytaliśmy DLA JAKICH LUDZI TO NIE STANOWI ŻADNEGO PROBLEMU!

Myślę, że wśród białych ludzi zdecydowana większość ludzi czuje i uważa podobnie, a więc jest to zupełne przeciwieństwo do innych "ras i narodów", które NAS ZALEWAJĄ TERAZ DOSŁOWNIE NA NASZYCH OCZACH! Czy to jest przypadek? Nie, to nie jest przypadek, tak samo jak nie jest przypadkiem ta ich inwazja na całą Europę właśnie dzisiaj i  na naszych oczach.

A co się z tym wiąże to zapamiętajmy jedną ważną rzecz: Ci, którzy ich do nas sprowadzają TWIERDZĄ, że dzięki temu MY, EUROPEJCZYCY, będziemy ubogaceni kulturowo!!! Tak właśnie twierdzą psychopaci na usługach elit, a przy okazji użyteczni idioci, tacy jak Joanna Mucha, Kazimiera Szczuka i wielu innych pożytecznych durniów z każdego kraju w Europie (przeważnie lewacy, którzy są dobrze za to opłacani) to tylko w kółko powtarzają te debilizmy jak jakąś mantrę, aby totalnie ogłupić białą populację, a raczej jej resztkę, która jeszcze pozostała na ziemi (przypominam: biała rasa to około 7 procent całej populacji światowej).

Wiemy, że to ludobójstwo naszej białej rasy jest faktem i przybiera ono coraz bardziej na sile. A czym ci pseudo uchodźcy mieliby nas ubogacać? Między innymi coraz większą ilością składanych na ołtarzach zamordowanych zwierząt (jak zapanuje w pełni prawo szariatu to będzie to nagminne), oraz obrzezaniem zarówno kobiet jak i mężczyzn. Im będzie ich więcej tym więcej takich okrucieństw zapanuje w Europie, bo psychopaci będą wspierać ich działania, a nas ograniczać, abyśmy nic nie mieli do powiedzenia.
Ale my wierzymy, że nasz Bóg i Stwórca temu przeciwdziała i dlatego ta nadzieja nas trzyma przy życiu.

No chyba, że te ludy zadowalają Boga, bo są bliżej Tory niż my, więc to może one ocaleją, A MY ZGINIEMY ZA NASZE WYPRANE PRZEZ WATYKAN MÓZGI, ale to ostatnie zdanie potraktujcie jako mały żart z mojej strony. 

Napisane przez: ŁYSY.